Blisko dziesięciokrotny spadek kosztów ogrzewania

W przypadku domu pani Kingi szczególne wrażenie sprawia obniżenie bieżących kosztów ogrzewania i energii elektrycznej. W roku przed założeniem pompy, sam olej opałowy kosztował 14 tys. zł. Do tego posiłkowano się kominkiem, w nieco cieplejsze wieczory, w związku z czym na drewno wydano 1,5 tys. zł. Do tego doliczyć trzeba rachunki za prąd. To ok. 350 zł miesięcznie, czyli rocznie ok. 4,2 tys. zł. Wszystko razem to zatem blisko 20 tys. zł w skali roku.

Z kolei w roku 2022 dopłata związana z zużyciem energii elektrycznej wyniosła ok. 2 tys. złotych. – Wcześniej mieliśmy osobne subkonto bankowe, na którym oszczędzaliśmy na olej opałowy. Bo wiedzieliśmy, że dwa razy w roku trzeba zatankować przydomowy zbiornik i wydać na to niemałą sumę pieniędzy. Teraz tego problemu nie ma. I żyje mi się z tym bardzo dobrze – mówi nam pani Kinga.

Podsumowując, jeśli chodzi o bieżące koszty ogrzewania, spadek był niemal dziesięciokrotny. Mówimy przy tym o porównaniu względem kosztów oleju i drewna w 2021 r. W 2022 r. także w ich przypadku mieliśmy do czynienia ze skokowymi wzrostami cen. W przypadku oleju opałowego notowano podwyżki sięgające nawet 100 proc.

Opisywany budynek zbudowano około 20 lat temu. Jego standard, jeśli chodzi o efektywność energetyczną, określić można jako średni poziom ocieplenia. Dom posiada dwuszybowe okna, izolacja to 8 cm styropianu od zewnątrz i 20 cm wełny mineralnej na dachu.